sobota, 17 stycznia 2009

Que i porque...?

Myślę, że w życiu Fridy można wyróżnić 2 główne wydarzenia, które miały ogromny wpływ na całe jej życie. Mam na myśli wypadek i małżeństwo.
***
17 września 1925 Frida jak zwykle wracała ze szkoły do domu, razem ze swoim chłopakiem Alejandrem Gómezem Ariasem. Autobus, którym jechali zderzył się z tramwajem...To był straszny wypadek, Frida odniosła mnóstwo obrażeń, nie wiadomo było czy w ogóle przeżyje.
To zdarzenie, było straszne samo w sobie, ale pociągnęło za sobą lawinę kolejnych, które były dla Fridy smutne, tragiczne i okrutne.
Wypadek przekreślił szanse na dalszą naukę na Uniwersytecie i tym samym dalszy związek z Ariasem. Od tej chwili została sama ze swoim cierpieniem, zarówno fizycznym jak i psychicznym. Przez 3 miesiące po wypadku Frida musiała leżeć w łóżku, następnie czekało ją wiele miesięcy(lat) rehabilitacji, kolejnych operacji i niekończącego się bólu.
Właśnie w tym momencie w życiu Fridy pojawia sie malarstwo. Zaczyna malować na gipsowych gorsetach, które musiała nosić ze względu n
a uszkodzenie kręgosłupa, potem przenosi swoje emocje na płótno, maluje głownie autoportrety, a umożliwiało to lustro przyczepione do jej łóżka.
Sztuka okazuje sie terapeutyczna, Frida uwiecznia na obrazach to co sie stało, powstają szkice ilustrujące jej obrażenia i obrazy przedstawiające samą scene wypadku.
***

Obraz "Złamana kolumna" chyba najdosadniej ilustruje to zdarzenie. Z jednej strony jest dosłowny, bardzo prosty, z drugiej zaś jest metaforyczny, smutny, symboliczny....
W obrazach Fridy fascynuje mnie przestrzeń i sposób "rozlokowania" postaci i rzeczy. To wpływa na interpretacje. W wielu obrazach nawiązujących do jej stanu emocjonalnego pojawia się pustynny krajobraz, który oddaje tą samotność i chyba totalny brak pogodzenia się z konkretną sytuacją. Gorset i kolumna są elementami dosłownymi bo prawdopodobnie własnie tak to wyglądało. Ale według mnie jest to w jakiś sposób piękne...
***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz